Buduję dom, jestem przed wykonaniem instalacji elektrycznej.
Chciałbym się przygotować na późniejszą zabawę w sterowanie/smart home.
Pomyślałem, że warto byłoby w tym celu pociągnąć trochę kabli do sterowania, ale nie mam pojęcia co i jak.
Założenia:
1. Prawdopodobnie będę stawiał Home Assistant. Na razie 0 doświadczenia, zacząłbym się tym bawić dopiero po wprowadzeniu do domu. Wpinać sobie kolejne rzeczy w wolnym czasie.
2. Sterowanie przez automatykę/HA ma być tylko dodatkiem. Wszystko ma mieć też normalne włączniki, które będą dalej działać, jeśli HA padnie, serwer się spali, nie będę miał czasu czegoś naprawić itp. Czyli włączniki mają działać niezależnie od automatyki. Nie wiem, czy to standardowe rozwiązanie (mam nadzieję), ale wydaje mi się jedyne rozsądne (w moim przypadku)
Elementy sterowalne/czujki:
1. Żaluzje fasadowe sztuk 10. (Silnik Somfy J4WT). Coby sobie zdalnie otworzyć, zamknąć, otwierać grupami itp. Ewentualnie prosta automatyka typu otwórz rano, albo otwórz jak wieje.
2. Brama garażowa (silnik Hormann SupraMatic).
3. Kontaktrony przewodowe (3x okno, 2x drzwi). Do bramy też coś będę chciał pewnie.
4. Kilka (mało) sztuk gniazdek (typu zapalanie choinki czy innych lampek).
6. Sterowanie rekuperatorem (wybrany rekuperator ma sterowanie po modbus). Np włączanie przewietrzania.
7. Brama na posesję (chciałbym móc np otworzyć zdalnie)
8. Furtka (j/w)
9. Wideofon (byłoby super, jakbym mógł zdalnie widzieć i rozmawiać przez wideofon)
10. Kamery (podgląd)
14. Jakieś podlewania, kosiarki? Choć to pewnie się raz ustawia i zapomina.
15. cośtam pewnie jeszcze o czym sobie za późno pomyślę.
Główne pytanie na tę chwilę:
- Jakie dodatkowe kable pociągnąć skąd i dokąd. Dom w budowie, więc pomyślałem, że warto to teraz zrobić. Część rzeczy może być bezprzewodowo, ale to, co warto, chętnie zrobiłbym po kablu. Problem z tym, że dopiero próbuję się wgryźć w temat, ale nie jest łatwo. Stronę software'ową sobie spokojnie ogarnę (siedzę w branży), ale od strony elektronicznej/instalacji jestem dupa. Tak jak pisałem, założenie takie, że wszystko ma działać na początku bez żadnej automatyki. Kolejne elementy będę sobie sukcesywnie dodawał do HA. Ale jak się wysypie, to dalej ma działać ze zwykłych włączników/przycisków itp.
Dobrze rozumiem, że kable od "normalnej" instalacji zbiegałyby się w rozdzielnicy elektrycznej, a kable "do sterowania" (początkowo z niczym nie połączone) mogłyby zbiegać się w innej rozdzielni? W której byłoby coś np w rodzaju boneIO, który zintegrowałbym z Home Assistant? Jeżeli plotę farmazony to przepraszam, ale mam wrażenie, że im więcej czytam tym mniej wiem.
Cześć, obecnie stosuje się system rozprowadzania instalacji w gwiazdę czyli wszytkie kable przeciągasz do miejsca gdzie będzie roździelnica elektryczna i druga obok na HA. Dobrze poprowadzić od łączników do łączników kable, puszki z specjalnymi kieszeniami w których schowasz moduły. Kamery i domofon zasilanie dobra skrętka ewentulnie światłowód, to samo z sprzętem TV dużo tego... Ale wszystko do zrobienia.
Dobrze poprowadzić od łączników do łączników kable, puszki z specjalnymi kieszeniami w których schowasz moduły.
Jesteś elektrykiem z uprawnieniami, więc zapytam, po co przy instalacji w gwiazdę przewody między łącznikami ? I w jakim celu puszki z kieszenią ? Moduły przy gwieździe są w rozdzielnicy.
Można żeby mieć jakąś swobodę zastosować głębokie puszki pod osprzęt, ale puszki z kieszenią ? Podrażają już rozbudowaną instalację i tyle. Żeby nie było że krytykuję, bo w niczym innym nie zaszkodzą, oprócz niepotrzebnie wydanej kasy.
Zdrowa krytyka jest potrzebna 😉.
Osoba która nie ma jeszcze wybranego systemu a na już wykonuje instalację samodzielnie często popełniają błąd jakim jest już na wstępie nie wybranie rodzaju systemu automatyki z jakiego będą korzystać.Czy to będzie HA, Grenton, Ampio, Loxone, KNX czy coś innego. I dla tego aby później nie płakać że po tynkach trzeba robić jakąś bruzdę lub powiększać i wstawiać inną puszkę proponuje takie rozwiązanie. Co do oszczędności na puszkach jest ona smieszna w stosunku do tego ile kosztują rozwiązania automatyki domowej lub samej instalacji elektrycznej w systemie gwiazdy której idzie trzy razy więcej niż przy standardowej starej instalacji.
Gwiazda w instalacji fajna sprawa ale przy założeniu że instalacja startuje bez sterowników w wersji "old school" to z przełączników i tak pasuje dać równolegle do "klasycznego" YDYpżo skrętkę lub jego samego.
Puszka kieszeniowa pewnie że wygodniejsza niż pogłębiana ale pogłębiana jest za około 1zł/szt a z kieszenią za około 20zł/szt
Można się zastanowić czy do każdego przełącznika doprowadzić przewód neutralny na ewentualną przyszłość użycia modułów dopuszkowych wymagających "N" i dać puszki z kieszeniami ekonomicznie tylko do przełączników i gniazd telekom sat (tylko dla wygody ułożenia przewodów po zarobieniu wewnątrz)
Co do sterowań gniazdami to chyba i tak łatwiej i powiedzmy "bezpieczniej" sterowanie nimi dać w szafie.
Jeśli nie będzie opcji smart to wszystko i tak pospina na szynach i będzie w plecy na puszkach powiedzmy 300zł, jeśli będą moduły będzie w kieszeni więcej oszczędności.
W droższej (lub nie) wersji RPI / PLC wszystko i tak pasuje posiadać w szafie i z tego miejsca sterować światem 😉
A jeśli mowa o grenton czy innym ""PRO" to każdy bardzo lubi skrętki do sterowań przyciskami/panelami.
Z mojego punktu widzenia nie ma złotego środka przed określeniem rodzaju elektroniki do sterowania.
Grenton wychodzi drogo nawet na mały dom, moduły od 1 tyś w górę zależności od funkcji i liczby IO.
W tej cenie mamy PLC lub świeżą Malinkę i jeszcze może zostaje na napitek do programowania w grentonie dużo mamy jako gotowe rozwiązania ale czy warto dać 50 tyś lub więcej jeśli samemu się wszystko robi?
Nie wchodząc głębiej w dywagacje prawie filozoficzne zastanów się co będzie zarządzać budynkiem ile będzie punktów dopiero wtedy pomyślimy o rodzaju instalacji i jej rozległości 🙂