Cześć. Ma ja swój wytwór w postaci szafy z przekaźnikami, Arduino i RPi z Domoticzem. Układ wygląda tak, że do każdego punktu świetlnego idzie zasilanie z tej szafy (w topologii gwiazdy) a z każdego włącznika jedynie skrętka po której do przycisku idzie GND z zasilacza, a po zwarciu (przyciski monostabilne, "dzwonkowe") sygnał o zwarciu do masy odbiera Arduino w szafie. Wszystko działa super. Przyciski "na początek" wziąłem najtańsze - Kontakt Simon. Spełniają swoją funkcję, ale po 3 latach w niektórych zaczynają się łamać plastikowe dźwigienki. Najprostsze wyjście - wymienić na nowe, jakieś markowe i lepsze. To oczywiście zadziała, no ale nie byłoby mnie tutaj gdyby nie ALE:
Moja ślubna wymyśliła sobie, że fajnie byłoby mieć te fajne, stylowe przyciski dotykowe. Żona mało techniczna, więc jak zobaczy coś i się zafiksuje to musi to mieć. A ja teraz biję się w pierś, że głupotę zrobiłem nie doprowadzając do puszek z włącznikami 230V.
PYTANIE WŁAŚCIWE:
Czy zna ktoś lub widział jakieś przyciski dotykowe, które działałyby bez żadnego źródła zasilania? Ciężko to widzę, bo fizyki nie oszukam, ale może ktoś widział gdzieś jakieś sprytne włączniki które byłyby w stanie podołać zadaniu i dogodzić wymaganiom mej lubej zarazem.
Biorę pod uwagę konieczność zmodyfikowania instalacji ale pole manewru bez prucia ścian mam niewielkie. Na teraz mógłbym ewentualnie zrobić tak, żeby do przycisków docierało jakieś DC 5/12V - w skrętce do każdego przycisku mam jeszcze 5-6 żył wolnych (punkty 1- lub 2-przyciskowe).
Z góry dziękuję za wszystkie pomysły i podpowiedzi!
może ktoś widział gdzieś jakieś sprytne włączniki które byłyby w stanie podołać zadaniu i dogodzić wymaganiom mej lubej zarazem.
tu potrzebny jest sprytny mąż, a nie włączniki. Każdy włącznik dotykowy do puszki zasilany 230V, ma wewnątrz przetwornicę, najczęściej do 5V i dalej regulator 3,3V . Sam dotyk działa na 3.3V dalej tranzystor i przekaźnik 5 - 12V . Wywalasz przetwornicę z włącznika za 20 zł i możesz go zasilić z 5 - 12V , samo sterowanie jest praktycznie gotowe, nawet bez przekaźnika, bo tranzystor może podać masę lub plusa.
może ktoś widział gdzieś jakieś sprytne włączniki które byłyby w stanie podołać zadaniu i dogodzić wymaganiom mej lubej zarazem.
tu potrzebny jest sprytny mąż, a nie włączniki. Każdy włącznik dotykowy do puszki zasilany 230V, ma wewnątrz przetwornicę, najczęściej do 5V i dalej regulator 3,3V . Sam dotyk działa na 3.3V dalej tranzystor i przekaźnik 5 - 12V . Wywalasz przetwornicę z włącznika za 20 zł i możesz go zasilić z 5 - 12V , samo sterowanie jest praktycznie gotowe, nawet bez przekaźnika, bo tranzystor może podać masę lub plusa.
Mądrego dobrze poczytać! 🙂 No i mam w końcu pretekst, żeby odkurzyć stację lutowniczą. Dzięki WIELKIE za tą odpowiedź!