Dopadło mnie takie zjawisko jak w temacie i mam ciekawe spostrzeżenia . Zawsze byłem zwolennikiem rozwiązań przewodowych , z racji że dom mam już dawno wykończony i nie mogłem wszędzie położyć przewodów połowa mojej instalacji IT to bezprzewodówka. Po tym wyładowaniu i wymianie maliny ( serwer) większość modułów bezprzewodowych działa , wszystko co było po kablu jest do śmieci . Co ciekawe nie tylko moduły magistralowe padły , padł sterownik od pieca , sterownik od bramy wjazdowej, sterownik od kolektorów słonecznych , a nie uległy uszkodzeniu shelly od rolet , i 90 % modułów z AFE od oświetlenia . Wszystko wynika z tego że padł też główny router a tak naprawdę tylko porty LAN i to tą drogą poszło to co posypało moje sterowniki itd. Zrobię fotki tego co padło i nie nadaje się do odratowania ( sterownik bramy udało mi się naprawić) ale to kropla w morzu) Ciekawy jestem co o tym sądzicie ?
Cóż. Ja miałem podobnie. Tylko że jeszcze nie miałem urządzeń IoT. Ale jak piorun najpierw uderzył mi w lampę oświetleniową (uliczną) koło domu to po dziś 30 sekundach przyszło jakieś dziwne napięcie powrotne i uszkodziło mi TV, Android TV, Router dokładnie 2 porty LAN oraz PowerLine. Nic więcej się nie uszkodziło. A ciekawe jest to że te urządzenia wtedy nie działały (oprócz routera i powrline). TV i Android TV były odłączone od zasilania ale przez przełącznik na przedłużaczu. Ten Android TV to była przystawka do TV.
Miałem dwa zdarzenia elektryczne
- burza, poszedł mi router - kilka portów LAN i port LAN w mini-komputerku
- brak zasilania i włączenie się generatora prądu na ropę - poszło z 6 sonoffów - nic więcej
Generalnie współczuje @isom
Co do bezpieczeństwa co lepiej ppo wifi czy kablu. Chyba bezpieczniejsze są urządzenia łączące się po wifi. Im grozi tylko przepięcie na zasilaniu. A urządzenia polaczone kablem mogą dostać zarówno od strony zasilania jak i po kablu eth. Wtedy dzieje się tak jak u @Isom.
Witam jako nowy użytkownik tego Forum 🙂
Najbezpieczniejsze chyba są urządzenia bezprzewodowe/bateryjne - o ile piorun za blisko nie uderzy.
Można by pomyśleć o wykorzystaniu detektora burz i ew. odłączaniu zasilania domu na ten czas.
Jednak sterownik musiałby być zasilany z akumulatora na ten czas, by po przejściu burzy móc przywrócić zasilanie.
Sieć lan to najsłabsze ogniwo przy wyładowaniach. Ja u siebie postanowiłem stosować czujniki bateryjne a kabel rj45 powoli wymieniam na światłowód. Wszystkie urządzenia zasilane przez UPS APC, poza agd.
Przykro mi isom tez z tego powodu ze Cie to dopadlo. Dlatego tak mi zalezy na tym czujniku burz ktory by mi wylanczal zasilanie a wczesniej powiadomil by mnie ze system zostanie zamkniety i zamykal system.
Rpi bylem zwolennikiem wifi wlasnie z tego powodu. Jedyne zagrozenie to od strony zasilania . Przez dwa lata tak hula i nie mialem problemu
Wychodzi na to, co tez sie tym martwilem jeszcze, to od strony kabla od internetu. Zagrozony ruter i spiety kablem do drugiego
Mam system w domu gdzie mieszka moja mama ,jedynie co robie to sprawdzam pogode albo mama mnie informuje ze idzie burza i wszystko wylanczam przez internet. A mama na dodatek wylancza bezpieczniki na moje obwody wrazie „W”.
Naczytalem sie o tym , jednak to powazne zagtozenie
Mam plan zmienic troche instalacje. Gdzie jeden obwod bedzie osobnym tylko do zasilania modulow esp. Gdzie to tylko mozliwe. Tak abym je mogl tez wylaczyc przez przekaznik. Choc na to gwarancji nie ma.
Po zatym musialbym pozakladac przepieciowki ,ale z braku czasu bo tam nie mieszkam odstawione jest to na dalszy plan.
Na to wszystko gwarancji nie ma ale zawsze to cos.
Nigdy nie ma gwarancji. U mnie wygląda, że przepięcie poszło od strony zasilania. I wyłączony przełącznik na przedłużaczu nie był żadną przeszkodą. Przeszkoczylo przez niego. Tak samo może być z przekaźnikami. Szczelina może być za mała.
Dziękuję Chłopaki za wsparcie duchowe , to też pomaga . Jak widać nawet elektronik się nie ustrzeże i nie pomogą przepięciówki , zasilanie z ups całej automatyki itp . Jeden strzał i po ptakach , ale drobnymi krokami przywracam to co się da , niektóre moduły mają tak wypalone ścieżki , że nawet nie ma sensu mierzyć co padło. Raz jeszcze dziękuję i pozdrawiam zapaleńców