Witajcie Forumowicze,
Zakupiłem ostatnio kilka Shelly 2.5 z zamiarem podłączenia ich do przełączników schodowych z dwoma przyciskami.
Zacząłem zabawę od jednego z przełączników, w puszcze nie miałem zasilania wiec pociagnalem kabel L z sąsiedniego włącznika.
Wszystko fajnie działało przez pół godziny (przełączniki i sterowanie telefonem) - po tym czasie Shelly zaczęło się konkretnie palić... ;-(
Proszę o sugestię co mogło pójść nie tak i co mogło być przyczyną zwarcia i spalenia się modułu? Czy myślicie że moduł był wadliwy czy to raczej problem z fazą z drugiego gniazdka?
Nie ma znaczenia skad ta faze pociagniesz. Ma byc poprawnie polaczone. Co do spalenia to za malo informacji. Co takiego podlaczyles? Czy poprawnie? Jakie obciazenie? Itd itd. Trzeba poogladac modul od czego tam sie zaczelo jarac. Trudno tak stwierdzic. Jedno co mnie przykulo uwage. Bardzo niestaranne podlaczenia do tego modulu. Narazine na zwarcia. Ja bym cos takiego nie zlobil.
Nie wiem co się stało ale muszę to napisać.
Jak zamierzasz tak podłączać i wciskać to jeszcze w puszkę to lepiej daj sobie spokój. Teraz spaliło się shelly. Następne może być Twoje lokum. Tak jak napisał przedmówca rzuca się w oczy niestaranne a raczej niebezpieczne podłączenie.Kable bez izolacji są NIEDOPUSZCZALNE.
Hej, dzięki za odpowiedzi.
Co do izolacji, robiłem to na 'szybko i brudno' chciałem tylko zobaczyć czy Moduły działajà - przed włożeniem do puszki oczywiście bym to przygotował właściwie.
Swoją drogą jakie są zalecenia dotyczące ściągania izolacji? Ile milimetrów czystego przewodu powinno wystawać ponad styk?
Co do samego podłączenia, układ działał tzn zakładam że właściwie to spiąłem. Shelly pokazywał obciążenie obwodów na poziomie 15 i 30 W więc nie wiele. Czy prYczyną može być, wg. Was różnica faz płynących przez obwód - np. Jeśli lampy są zasilane z fazy L1 ( wyjścia O1 i O2) a do wejść L modułu doprowadziłem fazę L2 to różnica napięć wyniosła aż 400V i dlatego moduł się usmažył
Generalnie to podłączenie robiłem około miesiąc temu, a moduły zakupiłem jeszcze wcześniej - słyszałem ze swego czasu te moduły były wadliwe, co sądzicie?
Nie wiadomo jak to ty tam podlaczyles. Ale jesli uzyles do obwodu dwie rozne fazy to mogla to byc przyczyna. Mogly sie zewrzec powody ktore za duzo sa odizolowane. Ja odizolowuje na styk. Naipierw mierze ile wchodzi do kostki a potem wszystkie na ta sama dlugosc. Nic mi nie wystaje bez izolacji. Co do wadliwosci :zawsze sie moze zdarzyc.
@bolson do następnych modułów proponuję zakupić po kilka metrów przewodu linka 1,5 mm do tego tulejki i zaciskarka , albo lutownica i polutować końcówki , połączenia tak jak napisał @krzysztofch nie mogą wystawać przewody bez izolacji z zacisków. Do tego kostki wago i będzie ok. A dwie różne fazy czyli około 400V też zrobiło swoje zobacz ten temat https://www.smartnydom.pl/forum/shelly/shelly-2-5-przelacznik-schodowy-krzyzowy-schodowy/#post-11603 nie omieszkałem uprzedzić kolegę za pomocą twoich fotek
"słyszałem ze swego czasu te moduły były wadliwe"
Tutaj masz materiał z mówieniem o co chodziło z wadą konstrukcyjną i jak to poprawić.
Ja kupowałem w kwietniu 2019, od polskiego przedstawiciela/dystrybutora, shelly 2.5 i była to już wersja poprawiona.
[edit]
a tak wygląda w środku
Miałem taką samą sytuację - spektakularnie upaliłem ponad 100 pln ... U mnie to był problem z napięciem międzyfazowym. Wziąłem do jednego zacisku L shelly jedną fazę a do drugiego zacisku podciągnąłem drugą. Jak się później okazało nie była to ta sama faza ... U mnie w domu są trzy: L1, L2 i L3. Napięcie międzyfazowe to 400 V, urządzenie nie miało prawa przeżyć 😀